Posty: 697. Wiek: 39. Odp: Zakochany w przyjaciółce. Pierwszy krok już zrobiłeś. Bycie jej przyjacielem jest dla ciebie nieznośne, zakomunikowałeś, zerwałeś kontakt, tyle. Jeśli ona cię za to znienawidzi, to taka z niej przyjaciółka. Powinna cię podziękować, powiedzieć, że rozumie, i życzyć szczęścia.
Milosc nie kończy się w momencie ogłoszenia wyroku przez sąd, kończy się wcześniej. Ja np ciągle jestem żonaty chociaż od 2 lat z żoną nie mieszkam, nawet papierów rozwodowych nie
Zakochałem się w szwagierce-bliźniaczce. niespodziankę, ale nigdy z nikim o tym nie rozmawiałem. Nagle półtora roku temu zakochałem się w swojej szwagierce. To przyszło bez ostrzeżenia, w dość paskudnym dla mnie momencie życia. Co ciekawe spadło to na mnie w chwili, gdy z moją żoną odkryliśmy ponownie siebie.
Sam jestem żonaty. Znam ją już długo, od poczatku mi się podobała, jest idealnie w moim typie. Z czasem się w niej zakochałem, zacząłem o nią zabiegać, w końcu udało mi się ją
Oczywiście ze się kocha nie raz w zyciu. W szczególności narażone sa na to kilku letnie małżeństwa. Gdzie kobieta mezczyzna nie fascynuje jak kiedys.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. Nie powiesz mi Marek, że to zakochanie się w niej nie miało Twojego stało się wbrew Tobie i Twoim staraniom. Takie rzeczy to zdarzają się w podstawówce. Musiałeś dać przyzwolenie, rodzącej się Nią fascynacji, która przerodziła się w miłośc. Dobrze wiedziałeś , że jest mężatką i że w uczciwy sposób nic z tego nie wyjdzie. Przecież to z góry skazane na porażkę było... Na co liczyłeś? Że zostawi dla Ciebie męża?? Nawet jakby tak się stało, to gdyby to był chłop z "jajami" zapewne przeobraziłby Twoje życie w piekło. Niedobrze , że pozwoliłeś swoim uczuciom tak się rozbuchać i ulokowałes je w niewłaściwej osobie. Lecz to, że potrafisz tak gorąco kochać, dobrze świadczy o Twojej głębi,a także o Twojej dużej wrażliwości .Lokuj swe uczucia tak, abyś nie doznał więcej krzywdy.... Życzę powodzenia i uważaj na siebie !!
Dołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 12 ] 1 2012-07-08 11:59:01 krzys 28 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-08 Posty: 2 Temat: zakochałem sie w mężatce a ja tez mam zone ona ma dziecko i ja co robiwitam ostatnio pojechałem do kolegi poznałem fantastyczna kobiete odrazu sie sobie spodobalismy . Długo razem spedzilismyczasu rozmawiało sie jak nigdy dotad w moim zyciu ona powiedziała mi to samo . byłem tylko weekend ale tak mnie udezyło ze strach , nie moge jesc ,spac nie moge sie skupic w pracy . A do tego ciagle do siebie dzwonimy, piszemy . Ja mieszkam od niej 300 km ona ma meza dziecko i ja mam zone i tez diecko nie wiem co mam zrobic nie moge myslec tylko o sobie mam przeciez moja córeczke POMOCY sadze ze i tak mi nie pomoze le musiałem wyrzucic to z sibie pozdrawiam 2 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-07-08 12:12:05 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,016 Odp: zakochałem sie w mężatce a ja tez mam zone ona ma dziecko i ja co robi Fascynacja inną osobą jest rzeczą naturalną. Tyle tylko, że Ty podjąłeś decyzję o nawiązaniu bliższych kontaktów z tą kobietą. Też się zdarza. Nie wierzę jednak, że nie wiesz, co masz zrobić. Rozumiem, że masz problem z podjęciem decyzji, bo i jedna nęci, i druga kusi, i trzecia Są trzy sposoby rozwiązania Twej sytuacji, a wybór należy do Ciebie:1. utrzymujesz dalszy kontakt z obiektem swej fascynacji, podejmujecie romans a każde z was trwa w swym związku;2. odchodzisz od żony, a ta fantastyczna kobieta od męża i razem tworzycie związek bardziej lub mniej formalny;3. urywasz kontakt z tą kobietą i wracasz na łono swej rodziny, odnajdując uczucia do własnej żony. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 3 Odpowiedź przez złudzenie 2012-07-08 13:23:52 złudzenie Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-11 Posty: 283 Odp: zakochałem sie w mężatce a ja tez mam zone ona ma dziecko i ja co robi Zakochałeś się ....myslę że to za dużo powiedziane. Raczej zauroczyłeś, jesteś zafascynowany ale nie tę kobietę raz w życiu i byłbyś gotowy zostawić swoja rodzinę dla niej? przeciez tak naprawdę nie znasz jej w ze ona równiez ma rodzinę a skąd pewność ze ona mysli o Tobie w taki sam sposób co Ty? Zbyt wiele sobie wyobrażasz oby tylko ta Twoja fascynacja nie doprowadziła do rozpadu twojego i jej małżeństwa by później okazało sie że jednak to nie to że byłes zbyt pochopny w ocenie trzy wyjścia z tej sytuacji o których napisał Wielokropek i teraz od Ciebie zależy jak postapisz. Nie mniej jednak dobrze sie zastanów by kogoś nie skrzywdzić i by później nie żałować. Nie kłamstwa lecz prawda zabija nadzieję 4 Odpowiedź przez krzys 28 2012-07-08 14:23:17 krzys 28 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-08 Posty: 2 Odp: zakochałem sie w mężatce a ja tez mam zone ona ma dziecko i ja co robimasz racjewiem ze to moze byc zauroczenie ale od bardzo dawna nie czułem tego a jak czułem i moge wnioskowac ze to miłosc ale ona uwaza tak samo jak ja . Gdybym to ja tylko tak uwazał dałbym sobie spokój . To ona wszystko zaczeła ja jej pomogłem kontynuowac ten flirt. Wiedziałem ze to jest nie w porządku ale tobyło silniejsze ode mnie mam mętlik w głowie .Chce być rozzsądny ale serce mi nie pozwala 5 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-07-08 14:27:19 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,016 Odp: zakochałem sie w mężatce a ja tez mam zone ona ma dziecko i ja co robi Widać doskonale, że decyzję już podjąłeś, a teraz tylko, również tu na forum, szukasz usprawiedliwienia dla niej. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 6 Odpowiedź przez Cryspine 2012-07-08 19:04:49 Ostatnio edytowany przez Lena76 (2012-07-08 19:27:21) Cryspine Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-08 Posty: 10 Odp: zakochałem sie w mężatce a ja tez mam zone ona ma dziecko i ja co robiJa jestem mężatką w nieszczęśliwym związku od siedmiu lat- mąż mnie nie kocha i pije- mam córeczkę. Zakochałam się w żonatym koledze z pracy. Nawiązaliśmy romans. On nie mógł uwierzyć, że taka kobieta jak ja, mogła zwrócić na niego uwagę. Szalał ze szczęścia, coraz bardziej mnie od siebie uzależniał, pozyskiwał moje zaufanie, planował wspólną przyszłość, obrażał się, gdy mu nie wierzyłam, że porzuci dla mnie rodzinę, przyśpieszał tempo, nalegał na częstsze spotkania. W końcu uwierzyłam, że mnie kocha, oddałam mu siebie bez reszty, podporządkowałam mu swoje życie, a on... Po dwóch miesiącach stwierdził, że nie potrafi zostawić dzieci i wszystko zakończył. Doszedł do wniosku, że w życiu miłość nie jest najważniejsza. To, jak teraz cierpię, wiem tylko ja. Ból nie do zniesienia, gdyby nie dziecko odebrałabym sobie życie. Nie rób nadziei swojej ukochanej, jeśli nie masz pewności, że twoje uczucie wszystko przetrzyma. A ta sytuacja jest bardzo skomplikowana i nie ma z niej łatwego wyjścia, zawsze ktoś będzie cierpiał. Ja, gdybym mogła cofnąć czas, nie weszłabym w tę relację. Ból przyćmił wszystkie cudowne chwile. I jeszcze bardziej niż przedtem potrzebuję miłości, tylko jak ją znaleźć? 7 Odpowiedź przez Magdazzz 2012-07-08 21:57:44 Magdazzz Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-28 Posty: 149 Odp: zakochałem sie w mężatce a ja tez mam zone ona ma dziecko i ja co robiKos tu napisał, ze nie można się tak szybko zakochać?? można. Tez tak myślałam, dopóki się właśnie tak szybko nie zakochałam. Od razu wiedziałam, ze to jest to. Współczuje Ci, bo walka serca z rozumem jest bardzo ciężka, a rezygnacja z uczuć w imię odpowiedzialności i dobra innych jest nie lada wyzwaniem. Proponuje przeczekać. Jeżeli Twoje i jej małżeństwo do tej pory było udane, nie chcesz krzywdzić innych i tracić w jakimś stopniu dziecka - zdusisz to uczucie w sobie. Traktuj to jak choroba, którą trzeba leczyć - zero kontaktu z ta dziewczyna, a CZAS zrobi swoje. Pozostanie tylko potem myślenie... a co by było gdyby... ale niestety jesteśmy tak skonstruowani, ze żyjemy bardziej dla innych, nie siebie, rezygnujemy ze swoich pragnień nie chcąc krzywdzić innych i nie narażając się na opinie moralistów. Musisz wybrać pomiędzy czymś ważnym i ważniejszym, nie zapominając, ze Twoja decyzja odbije się na losach kilkorga ludzi... 8 Odpowiedź przez SmartFox 2012-07-09 01:19:55 SmartFox Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 41 Odp: zakochałem sie w mężatce a ja tez mam zone ona ma dziecko i ja co robi krzys 28 napisał/a:moge wnioskowac ze to miłosc ale ona uwaza tak samo jak ja . Gdybym to ja tylko tak uwazał dałbym sobie spokój . To ona wszystko zaczeła ja jej pomogłem kontynuowac ten że tak szybko się zauroczyłeś. Może ona po prostu szuka kogoś i Cie poderwała? Może jest zdesperowana? Oboje jesteście? 9 Odpowiedź przez pati31 2012-07-10 14:48:02 pati31 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: trener fitnessu,ratownik Zarejestrowany: 2012-02-28 Posty: 2,180 Wiek: 30 + Odp: zakochałem sie w mężatce a ja tez mam zone ona ma dziecko i ja co robi Mozna sie zakochac bedac w zwiazku ,to nie wiezienie ,ale zwiazek trzeba zakonczyc ,a nie tkwic w obludzie i ranic innych. Kazda Twoja mysl, jest czyms realnym -jest Twoja sila.......... 10 Odpowiedź przez wuzetka 2012-07-12 18:00:46 wuzetka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fotograf Zarejestrowany: 2012-05-27 Posty: 123 Wiek: 42 Odp: zakochałem sie w mężatce a ja tez mam zone ona ma dziecko i ja co robi Typowe zauroczenie. Przejdzie Ci. 11 Odpowiedź przez luc 2012-07-12 18:22:22 luc Mistrzyni Gry Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-05 Posty: 21,121 Odp: zakochałem sie w mężatce a ja tez mam zone ona ma dziecko i ja co robi Magdazzz napisał/a:Kos tu napisał, ze nie można się tak szybko zakochać?? można. Tez tak myślałam, dopóki się właśnie tak szybko nie zakochałam. Od razu wiedziałam, ze to jest to. Współczuje Ci, bo walka serca z rozumem jest bardzo ciężka, a rezygnacja z uczuć w imię odpowiedzialności i dobra innych jest nie lada wyzwaniem. Proponuje przeczekać. Jeżeli Twoje i jej małżeństwo do tej pory było udane, nie chcesz krzywdzić innych i tracić w jakimś stopniu dziecka - zdusisz to uczucie w sobie. Traktuj to jak choroba, którą trzeba leczyć - zero kontaktu z ta dziewczyna, a CZAS zrobi swoje. Pozostanie tylko potem myślenie... a co by było gdyby... ale niestety jesteśmy tak skonstruowani, ze żyjemy bardziej dla innych, nie siebie, rezygnujemy ze swoich pragnień nie chcąc krzywdzić innych i nie narażając się na opinie moralistów. Musisz wybrać pomiędzy czymś ważnym i ważniejszym, nie zapominając, ze Twoja decyzja odbije się na losach kilkorga ludzi...Zgadzam się z tą radą. I najprawde to wygląda na zauroczenie. Podekscytowanie jakiego już nie czułeś ostatnio z żoną. To minie, wierz mi i będziesz rad, że nie dałeś się ponieść. A, że mogło być ekscytująco? Tak, tylko czy warto? Posty [ 12 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
Bądź ze sobą szczery. To pierwsza rada, którą ci udzielimy, jeśli zakochałeś się w innym mężczyźnie i jesteś żonaty. Być może uczucia, których doświadczasz, nie są w 100% miłością, może to być po prostu fikcyjne „zakochanie”, które wszyscy czujemy na początku poznania kogoś, ale z czasem to znika. Dlatego jedną z pierwszych rzeczy, które musisz zrobić, to przeanalizuj naturę swoich uczuć Cóż, przed podjęciem decyzji w twoim małżeństwie ważne jest, abyś wiedział, co czujesz. W tym artykule Psychology Online podamy więcej porad w przypadku znalezienia się w takiej sytuacji. Możesz być także zainteresowany: jestem żonaty i zakochałem się w moim kochanku: co mam zrobić? Indeks Zakochaj się w innym małżeństwie: podstawowe wskazówki Podejmij decyzję w swoim małżeństwie Dlaczego zamężna kobieta patrzy na innego mężczyznę Zakochaj się w innym małżeństwie: podstawowe wskazówki Jeśli zakochałeś się w innym i jesteś żonaty, ważne jest to nie spiesz się. Kiedy czujemy się zdezorientowani, możemy popaść w błąd, podejmując błędne decyzje lub dać się ponieść impulsowi „kochającego” impulsu, nie mając jasności co do konsekwencji naszych działań. Z tego powodu pierwszą rzeczą, którą zalecamy, jest ostrożność bądź ostrożny i że myślisz długo, zanim podejmiesz fałszywy krok. Następnie zostawiamy Ci listę z poradami, których musisz przestrzegać, i zachęcamy Cię do wypróbowania tej skomplikowanej sytuacji: Przeanalizuj, co czujesz: Kiedy jesteś małżeństwem przez jakiś czas, jest normalne, że czujesz, że twój związek jest nieco statyczny, nudny, monotonny. Te intensywne emocje, które odczuwasz, że już nie istnieją w twoim wnętrzu, a więc minimum, które odczuwasz, choćby ktoś mały, może doprowadzić nas do błędu. Dlatego ważne jest, aby przeanalizować to, co naprawdę czujesz i że jesteś w 100% uczciwy wobec siebie. Różnica dobrze miłość do kaprysu: Możliwe, że jeśli zacząłeś analizować swoje emocje, zauważyłeś, że odczuwasz coś bardzo silnego dla drugiej osoby. Ale skup się na naturze tej emocji i sprawdź, czy naprawdę jesteś zakochany, czy wręcz przeciwnie, jest to kaprys, pragnienie, atrakcja. Oceń możliwe ścieżki do naśladowania: w przypadku zakochania się w innym mężu będącym w związku małżeńskim zalecamy, aby przed podjęciem decyzji docenić wszystkie możliwe sytuacje, które mogą z tego wyniknąć. ¿Czy chcesz zerwać ze swoim obecnym partnerem lub czy nadal chcesz walczyć więcej??, ¿Czy widzisz siebie z nową osobą, czy jest to po prostu „pasażer”? W grę wchodzi wiele uczuć, dlatego ważne jest, abyś wiedział, którą drogę wybrać. W tym innym artykule PiscoBlog pomożemy Ci dowiedzieć się, czy jesteś zakochany w analizowaniu najczęstszych objawów tego stanu emocjonalnego. Podejmij decyzję w swoim małżeństwie Jak tylko przeanalizujesz wszystko, o czym wspomnieliśmy w poprzedniej sekcji, ważne jest, abyś zadał sobie pytanie, co zamierzasz zrobić w tej chwili. Masz trzy opcje przed tobą: Zostaw męża i zacznij od nowego związku Kontynuuj z mężem i zapomnij o drugiej osobie Zostaw swojego męża i wybierz się na chwilę sam Ważne jest, abyś był świadomy istnienia tych trzech możliwości, aby docenić to, czego najbardziej pragniesz i za co chcesz walczyć. Podkreślamy to ponownie ważne jest, aby nie robić fałszywego kroku ponieważ uczucia twojego partnera mogą zostać uszkodzone i nie jest konieczne, aby ktokolwiek został zraniony, wszystko, czego potrzebujesz, aby być uczciwym. To, co naprawdę chcemy podkreślić, to fakt, że jeśli wybierzesz opcję numer 1, musisz wiedzieć, że przechodzenie od jednej relacji do drugiej nie zawsze jest dobrym pomysłem. Możliwe, że nosisz ze sobą „występki” lub złe praktyki, które powtórzysz z nowym partnerem, a więc od zawsze zaleca się, abyś przepuścił trochę czasu odbijać, leczyć rany i rekomponować siebie. Jeśli zdecydujesz się na drugą opcję, to znaczy kontynuuj z mężem, musisz wiedzieć, że będziesz miał skomplikowane zadanie, ale nie niemożliwe. Pomyśl, że miłość jest rodzajem związku, który, jak roślina, musisz dbać o wodę codziennie. Możliwe, że czujesz coś dla innej osoby, ponieważ trochę odeszłaś, a zatem, jeśli chcesz wrócić postawić na twoje małżeństwo będziesz musiał porozmawiać tylko ze swoim partnerem i obiema rękami pracować nad pokonaniem związku. ¡To jest możliwe! I wreszcie, jeśli zdecydujesz się na ostatnią opcję, musisz wiedzieć, że jest to jeden z najlepszych sposobów, aby wiedzieć, czego chcesz, bez pośpiechu i bez podejmowania błędnych decyzji.. Przeanalizuj swoje uczucia i dlaczego zakochałeś się w innym związku małżeńskim, jest jednym z najlepszych sposobów, aby cię zrozumieć i móc kontynuować swoje życie w zdrowy i pozytywny sposób. Dlaczego zamężna kobieta patrzy na innego mężczyznę „¿Dlaczego zakochałem się w innym mężczyźnie i jestem żonaty? ”Jest to pytanie, które prawdopodobnie zadałeś w tym czasie i wydaje się, że jest sprzeczne, że podczas małżeństwa możesz poczuć coś dla innej osoby. Jednak w Psychology-Online chcemy ci coś powiedzieć: nie jesteś jedyną osobą, do której się to zdarza ta sytuacja jest w rzeczywistości bardziej powszechna niż wielu ludzi kiedykolwiek rozpozna. Przyczyną tej sytuacji jest, z czasem, że, miłość w małżeństwie może się wyczerpać, stracić magię i iluzję i stać się monotonne. Dlatego jest rzeczą normalną, że odczuwamy pragnienie otwarcia się na innych ludzi, aby powrócili do poczucia intensywnej emocji miłości. Poniżej przedstawiamy niektóre z nich najczęstsze przyczyny dlaczego zamężna kobieta patrzy na innego mężczyznę: Monotonia w małżeństwie: to jedna z najczęstszych przyczyn. Związek może stać się nudny i monotonny, dlatego możemy mimowolnie szukać nowych doświadczeń poza domem; Aby uniknąć tej sytuacji, ważne jest, aby walczyć o przełamanie monotonii i sprawdzić, czy nadal jest wśród was płomień namiętności. Brak seksu: Chociaż wydaje się to nieco powierzchowne, prawda jest taka, że jest jedną z najczęstszych. Seks w małżeństwie zdaje się zajmować tylne miejsce i dlatego jest rzeczą normalną, że wraz z upływem czasu odczuwasz pragnienie i pragnienie powrotu, aby cieszyć się seksem w pełni, a zatem ty skupia dla ciebie zewnętrznych i tajemniczych ludzi. Niezgodność małżeństwa: Możliwe jest również, że obecnie nie jesteś zakochany w swoim partnerze. Ludzie, którzy mieli nadzieję ożenić się kilka lat temu, mogą nie być już tacy sami jak dzisiaj, a zatem uczucia mogły całkowicie zniknąć. Ta sytuacja otwiera drzwi do twojego serca, aby inni ludzie mogli łatwo wejść. Ten artykuł ma charakter czysto informacyjny, w psychologii internetowej nie mamy zdolności do diagnozowania ani zalecania leczenia. Zapraszamy do pójścia do psychologa, aby w szczególności zająć się twoją sprawą. Jeśli chcesz przeczytać więcej artykułów podobnych do Zakochałem się w innym mężczyźnie i jestem żonaty: co mam zrobić??, zalecamy wpisanie się do naszej kategorii terapii parami.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-08-18 05:39:26 labtec Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-18 Posty: 4 Temat: żonaty, zakochany w mężatce; bez wzajemności???Witam wszystkich, nie szukałem nigdy wcześniej pomocy w tej formie, ale chyba przyszedł najwyższy czas!!! Otóż jestem już chyba "panem w średnim wieku" (38 lat!!!) i wydawałoby się, że powinienem znać życie i umieć sobie w nim radzić... Jednak wiek to nie wszystko.. postaram się krótko streścić swój problem: Jestem żonaty od 14 lat, mam córkę 14 lat prawie, czyli wpadka...ten mój pierwszy raz w wieku 24 lat... totalnie nieudany sex, ale córa jak ta lala (175 wzrostu w tej chwili); ożeniłem się, "bo wypadało", a nie tworząc nigdy wcześniej żadnego związku, wydawało mi się,że się ułoży i "miłość" w końcu przyjdzie.. Teraz po latach wiecznych kłótni nie mam już siły żyć dalej, wiedząc, że kolejny wieczór(wspólny czas), to znowu kłótnia o byle co... Myślałem zawsze o synu... udało się!!! Synek ma już prawie 3 lata(z żoną oczywiście!!!), wielkie moje szczęście; tyle że prawie go nie widzę, bo pracuję za granicą, w domu jestem kilka miesięcy w roku łącznie, ale za to prawie codziennie kryję przed kumplami z roboty "spocone oczy", bo mam świadomość, że coś ucieka mi w międzyczasie...może staroświecko jestem wychowany, ale bardzo ciągnie mnie do domu rodzinnego!!!Będąc za granicą poznałem koleżankę z sąsiedniej firmy.. córki w podobnym wieku...problemy z jej niezaradnym mężem... temat do długich rozmów, ale z powodów niezależnych, tylko krótkie wymiany informacji...dla mnie to pierwsza kobieta w życiu do której poczułem to "coś", chociaż nie musiałem... przez ponad półtora roku mieliśmy problem w zorganizowaniu intymnego spotkania w celu rozmowy!!! w końcu udało się i dowiedziałem się, że oczywiście "przyjaciółmi" możemy być; ona nie chce żyć z mężem(mąż w Polsce, ona za granicą, teraz z córką), w zasadzie samej jej dobrze, a jak będzie "w potrzebie" to sobie kogoś na chwilę znajdzie!!! Ale mnie oczywiście nie ma na tej, ani żadnej innej liście... a ja czuję że to moja "druga połówka"!!! Rozmawialiśmy właśnie o tym ostatnio i tylko potwierdziła, że nie potrzebuje mnie jako faceta(wielokrotnie pomagałem jej w ciężkich sytuacjach; nawet finansowo) i może dlatego mnie nie chce??? Z drugiej strony nie chcę stracić swojej rodziny, przecież pracuję na nich, ale czy mi nie należy się od życia choćby odrobina szczęścia??? Co mam dalej robić??? Czuję, że chciałbym ją bardzo mocno przytulić, pieścić... w końcu kochać... ale do tej pory nic takiego nie miało miejsca, chociaż korzystaliśmy ze wspólnej szatni i wchodząc odlatywałem na jej zapach... kilka miesięcy temu zmieniła pracę, a ja ciagle myślę, jak by ułozyło się z nią życie, każda sekunda minuty od kilkunastu miesięcy zaprząta mi głowę!!! To raczej nie jest normalne, dlatego proszę o POMOC!!!!!!!!! 2 Odpowiedź przez Wilczyca89 2012-08-18 11:11:28 Wilczyca89 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-27 Posty: 1,071 Odp: żonaty, zakochany w mężatce; bez wzajemności???Mówisz, że jesteś staroświecko wychowany i ważne jest dla Ciebie życie rodzinne, a jednocześnie robisz wszystko, aby Twoja rodzina się rozpadła, a żona i dzieci Cię znienawidziły. Nie możesz jednoczesnie mieć ciastka i zjeść ciastka. Nie możesz jednocześnie mieć żony i kochanki. Przecież na dobrą sprawę praktycznie nie znasz kobiety, która Cię teraz zauroczyła. Zastanów się, czy warto dla niej rzucać żonę i pokazywać dzieciom, że ich ojciec jest ostatnim "psem na baby", który poleci za inną, gdy jedynie poczuje "motylki w brzuchu". Praktycznie niczego nie napisałeś o swoich problemach w małżeństwie - może dałoby się jeszcze wszystko naprawić? 3 Odpowiedź przez pati31 2012-08-18 11:29:16 pati31 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: trener fitnessu,ratownik Zarejestrowany: 2012-02-28 Posty: 2,180 Wiek: 30 + Odp: żonaty, zakochany w mężatce; bez wzajemności??? Poznales inna i stwerdzasz ze Twje malzenstwo jest zle,to klasyka juz poczytaj watki na tym forum .Nie jestes jedyny ,kazda zona ma tyle samo powodow zeby zdradzac .Dlugoletni zwiazek to ciezka praca,nic samo nie nie kochasz zostaw kobiete i daj sobie spokoj .Staroswiecki? hehhehe jestes nowoczesny wlasnie . Kazda Twoja mysl, jest czyms realnym -jest Twoja sila.......... 4 Odpowiedź przez labtec 2012-08-19 02:42:54 labtec Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-18 Posty: 4 Odp: żonaty, zakochany w mężatce; bez wzajemności???Dzięki za odpowiedzi!!! W sumie mam juź prawie jasną sytuację: koleżanka napisała mi że nigdy nie będziemy razem...!!! Ale mi tak naprawdę wcale na tym chyba nie zależało, jedynie jak typowy samiec szukałem i dążyłem do fizycznego kontaktu czyli sexu??? Niby przyjaciółmi dalej możemy być, ale czy to ma sens??? Oczywiście dawno temu, na początku w zasadzie znajomości stwierdziła, że nie interesują ją żonaci faceci, potem zaprzyjaźnialiśmy się, ale mnie cały czas ciągnęło pożądanie... Po prostu chciałem przeżyć coś fajnego czego nie miałem jeszcze w zyciu!!! Tak to sobie wyobrażałem, ale ona nigdy nie powiedziała czegokolwiek, co by świadczyło że chce związać się ze mną!!!Widocznie źle odbierałem "sygnały", a wydawało mi się że mnie czasem kokietuje, szuka wsparcia i pomocy, bo jej mąż więcej robił problemów niż czegokolwiek dobrego...Przyznaję, że to mnie wydawało się że możliwe by było tak od czasu do czasu przespać się ze sobą, rozładować napięcie, ale okazało się że jest samowystarczalna i woli swój wibrator niż ładować się w jakiś związek!!!Zaznaczam, że nigdy nie uprawialiśmy sexu, nie pocałowałem nawet jej nigdy w usta, nie pieściłem jej ciała... Chociaż bardzo chciałem to zrobić i ciągle o tym myślałem, nawet jak kochałem się w domu z żoną, to po głowie chodziły mi myśli : jak by to z nią wyglądało??? Pragnęłem poznać jej ciało, sprawić jej przyjemność, ale widocznie zestarzeję się i nigdy nie zaznam przyjemności odkrycia innej kobiety niż żona!!!Czy uda mi się utrzymać swoją żądzę i pozostać tylko kolegą i przyjacielem??? Nie chcę jej skrzywdzić zrywając całkowicie kontakt, bo to przecież wszystko moja wina, to mi to ubzdurało się w głowie i myślałem, że uda mi się ją "zaliczyć" (jakby tego nie nazwać sprowadza się do sexu), o tym cały czas rozmyślałem, wiele nocy nie naprawdę pierwszy raz w życiu zacząłem słuchać miłosnych piosenek zagłębiając się w teksty i analizować je!!! Wydawało mi się, że jestem w niej zakochany, byłem strasznie zazdrosny gdy cokolwiek usłyszałem od niej albo znajomych o tym że się gdzieś bawiła, z kimś spotkała itp!!!Żadnemu kumplowi nie mogłem się pochwalić, że nie "stuknąłem" laski, z nikim w zasadzie o tym nie mogłem pogadać, tylko mieliło mi się to wszystko w głowie!!!Powiedzcie teraz czy jestem normalny, czy mam się leczyć, bo coś muszę w życiu zmienić!!! 5 Odpowiedź przez Kawencja 2012-08-21 11:53:57 Kawencja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-25 Posty: 1,826 Odp: żonaty, zakochany w mężatce; bez wzajemności??? labtec napisał/a:Powiedzcie teraz czy jestem normalny, czy mam się leczyć, bo coś muszę w życiu zmienić!!!Przede wszystkim przestan obsesyjnie myslec o tej drugiej. Z doswiadczenia wiem, ze w niej widzisz wszystko to, czego brakuje CI w zyciu, ale to jest tylko w Twojej glowie. Ona moze byc zupelnie inna osoba. Jestes normalny, po prostu nakreciles sie na cos tak bardzo, ze zyjesz marzeniami. Co z Twoim zwiazkiem? Nie chcesz o niego powalczyc? Jakas terapia moze? Moze po takiej terapi zaczniecie rozmawiac z zona jak ludzie i przestaniecie sie klocic? Fajne masz dzieciaki, nie warto troche o nie zawalczyc? 6 Odpowiedź przez labtec 2012-08-22 02:42:43 Ostatnio edytowany przez labtec (2012-08-22 02:53:28) labtec Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-18 Posty: 4 Odp: żonaty, zakochany w mężatce; bez wzajemności??? Kawencja napisał/a:labtec napisał/a:Powiedzcie teraz czy jestem normalny, czy mam się leczyć, bo coś muszę w życiu zmienić!!!Przede wszystkim przestan obsesyjnie myslec o tej drugiej. Z doswiadczenia wiem, ze w niej widzisz wszystko to, czego brakuje CI w zyciu, ale to jest tylko w Twojej glowie. Ona moze byc zupelnie inna osoba. Jestes normalny, po prostu nakreciles sie na cos tak bardzo, ze zyjesz marzeniami. Co z Twoim zwiazkiem? Nie chcesz o niego powalczyc? Jakas terapia moze? Moze po takiej terapi zaczniecie rozmawiac z zona jak ludzie i przestaniecie sie klocic? Fajne masz dzieciaki, nie warto troche o nie zawalczyc?Dawno temu ktoś mądry powiedział, że w życiu trzeba mieć marzenia... no to właśnie je mam, lub "miałem" w głowie!!! Problem w tym, że w życiu zabrakło mi całej tej otoczki związku dwojga ludzi!! nigdy nie "chodziłem". nie było czasu "narzeczeństwa"... I tak naprawdę, nie mam swojej żonie złego za to, bo wiem że to ja mam problem, ona mnie kocha... a ja ją "muszę"!!! Oczywiście mamy wspaniałe dzieci, moi rodzice ciągle pomagają... ale ja mam odczucie, ze tak dużo straciłem nie "poznając" innych kobiet!!!Dalej nie wiem co mam robić... wiem, że nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka... tylko że ja go jeszcze nigdy w życiu nie spróbowałem!!! I to jest mój problem!!! staram nie nakręcać się, ale chyba chęć zdobycia czegoś innego ciągle tryumfuje...Tak naprawdę to dokładnie jest w mojej głowie, może i faktycznie nie znam jej, ale nigdy w życiu do nikogo nie czulem takiej "mięty"...Dobra, macie mnie na widelcu... chyba tylko pożadanie mnie z nią łączy, ale tak tego mi w zyciu brak... 7 Odpowiedź przez Kawencja 2012-08-22 13:49:06 Kawencja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-25 Posty: 1,826 Odp: żonaty, zakochany w mężatce; bez wzajemności??? labtec napisał/a:Dawno temu ktoś mądry powiedział, że w życiu trzeba mieć marzenia... no to właśnie je mam, lub "miałem" w głowie!!! Problem w tym, że w życiu zabrakło mi całej tej otoczki związku dwojga ludzi!! nigdy nie "chodziłem". nie było czasu "narzeczeństwa"... I tak naprawdę, nie mam swojej żonie złego za to, bo wiem że to ja mam problem, ona mnie kocha... a ja ją "muszę"!!! Oczywiście mamy wspaniałe dzieci, moi rodzice ciągle pomagają... ale ja mam odczucie, ze tak dużo straciłem nie "poznając" innych kobiet!!!Dalej nie wiem co mam robić... wiem, że nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka... tylko że ja go jeszcze nigdy w życiu nie spróbowałem!!! I to jest mój problem!!! staram nie nakręcać się, ale chyba chęć zdobycia czegoś innego ciągle tryumfuje...Tak naprawdę to dokładnie jest w mojej głowie, może i faktycznie nie znam jej, ale nigdy w życiu do nikogo nie czulem takiej "mięty"...Dobra, macie mnie na widelcu... chyba tylko pożadanie mnie z nią łączy, ale tak tego mi w zyciu brak...JA Cie bardzo przepraszam, ale takie mysli to przychodza w momencie kryzysu wieku sredniego, poczytaj sobie w necie. Mozna znalezc wiele fajnych artykulow, ktore moga pomoc. Ja Ci proponuje jednak isc do terapeuty. Ze soba. Bo nie mozna przed 40-tka wrocic do czasu, kiedy sie mialo lat 15. To bylo, minelo. Kazdy przezywa zycie inaczej. A Tobie sie zachcialo innej d... za przeproszeniem. Zdobycie czegos innego bedzie sie wiazalo z rozwaleniem rodziny, bo zachcialo Ci sie przewartosciowac swoje zycie od tylka strony i w jakims obledzie uwazasz, ze tak wiele Cie ominelo. To nie fair w stosunku do ludzi, ktorzy Cie kochaja. tak wiec moze wizyta u specjalisty pomoze Ci pozbierac sie do kupy. 8 Odpowiedź przez Kyntia 2012-08-22 14:02:28 Ostatnio edytowany przez Kyntia (2012-08-22 14:22:50) Kyntia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-15 Posty: 604 Wiek: 32 Odp: żonaty, zakochany w mężatce; bez wzajemności??? labtec napisał/a:ale córa jak ta lala (175 wzrostu w tej chwili)Oceniasz córkę po wzroście? Ma 175 wzrostu więc jest jak ta lala?Myślę że ejszcze nie dorosłeś do napisał o niej w sensie zachowania,madrosci itp. świadczyłoby to o Twojej napisał/a:ożeniłem się, "bo wypadało"nie istnieje coś takiego: żenię się bo wypadało...skrzywdziłeś siebie,zonę i podjąć się odpowiedzialności,płacić alimenty na dziecko,uczestniczyć w jej zyciu mając dobre kontakty z jej że być może starałeś się stanąc na wysokości zadania i coś sklecić,ale bez miłości nic się nie napisał/a:. Myślałem zawsze o synu... udało się!!! Synek ma już prawie 3 lata(z żoną oczywiście!!!), wielkie moje szczęście; tyle że prawie go nie widzę, bo pracuję za granicą, w domu jestem kilka miesięcy w roku łącznie, ale za to prawie codziennie kryję przed kumplami z roboty "spocone oczy", bo mam świadomość, że coś ucieka mi w międzyczasieNie rozumiem tego, uprzednio przeczytawszy to:labtec napisał/a:Teraz po latach wiecznych kłótni nie mam już siły żyć dalej, wiedząc, że kolejny wieczór(wspólny czas), to znowu kłótnia o byle co...Widzisz ze nie ma między Wami miłości,szarpiesz się z żoną dzień w dzień na oczach córki a drugie dziecko Ci było w głowie?Skrzywdziłeś następną niewinną znów mogę napisać że jesteś niedojrzały napisał/a:Będąc za granicą poznałem koleżankę z sąsiedniej firmy.. córki w podobnym wieku...latego mnie nie chce??? Z drugiej strony nie chcę stracić swojej rodziny, przecież pracuję na nich, ale czy mi nie należy się od życia choćby odrobina szczęścia??? Co mam dalej robić??? Czuję, że chciałbym ją bardzo mocno przytulić, pieścić..problemy z jej niezaradnym mężem... temat do długich rozmów, ale z powodów niezależnych, tylko krótkie wymiany informacji...dla mnie to pierwsza kobieta w życiu do której poczułem to "coś", chociaż nie musiałem... przez ponad półtora roku mieliśmy problem w zorganizowaniu intymnego spotkania w celu rozmowy!!! w końcu udało się i dowiedziałem się, że oczywiście "przyjaciółmi" możemy być; ona nie chce żyć z mężem(mąż w Polsce, ona za granicą, teraz z córką), w zasadzie samej jej dobrze, a jak będzie "w potrzebie" to sobie kogoś na chwilę znajdzie!!! Ale mnie oczywiście nie ma na tej, ani żadnej innej liście... a ja czuję że to moja "druga połówka"!!!Zajmij się wychowaniem myśl przyszła mi mądra opowieść mojej babci, jak to pies z własnej miski nie chcial jeść, nie doceniał, zobaczył na podworku obok miske tego samego żarła, chciał zjeśc ale go drugi pies odpedzil,glodny przychodził do własnej..a tu o proszę... to Ci da coś do napisał/a:Czuję, że chciałbym ją bardzo mocno przytulić, pieścić... w końcu kochać... ale do tej pory nic takiego nie miało miejscaKobieta jest mądra. Ot co. Za zonatego się nie wezmie i szacunek dla napisał/a:To raczej nie jest normalne, dlatego proszę o POMOC!!!!!!!!!Nie, nie ejst normalne...jest chamskie,nieodpowiedzialne,myślisz tym co masz w majtkach nie szarymi o pomoc...w czym? Jak zdradzić zonę...jak nakłonić tamtą do seksu?Wez rozwod, wtedy Ci nie pisz ze nie rozejdziesz sie bo ja kochasz, czy ze wzgledu na dzieci nie potrafisz odejsc,bo skoro zalezy ci na dzieciak wybralbys mniejsze napisał/a:Ale mi tak naprawdę wcale na tym chyba nie zależało, jedynie jak typowy samiec szukałem i dążyłem do fizycznego kontaktu czyli sexu??? Niby przyjaciółmi dalej możemy być, ale czy to ma sens??? Oczywiście dawno temu, na początku w zasadzie znajomości stwierdziła, że nie interesują ją żonaci faceci, potem zaprzyjaźnialiśmy się, ale mnie cały czas ciągnęło pożądanie... Po prostu chciałem przeżyć coś fajnego czego nie miałem jeszcze w zyciu!!! Tak to sobie wyobrażałem, ale ona nigdy nie powiedziała czegokolwiek, co by świadczyło że chce związać się ze mną!!!Widocznie źle odbierałem "sygnały", a wydawało mi się że mnie czasem kokietuje, szuka wsparcia i pomocy, bo jej mąż więcej robił problemów niż czegokolwiek dobrego...Przyznaję, że to mnie wydawało się że możliwe by było tak od czasu do czasu przespać się ze sobą, rozładować napięcie, ale okazało się że jest samowystarczalna i woli swój wibrator niż ładować się w jakiś związek!!!Zaznaczam, że nigdy nie uprawialiśmy sexu, nie pocałowałem nawet jej nigdy w usta, nie pieściłem jej ciała... Chociaż bardzo chciałem to zrobić i ciągle o tym myślałem, nawet jak kochałem się w domu z żoną, to po głowie chodziły mi myśli : jak by to z nią wyglądało??? Pragnęłem poznać jej ciało, sprawić jej przyjemność, ale widocznie zestarzeję się i nigdy nie zaznam przyjemności odkrycia innej kobiety niż żona!!!Czy uda mi się utrzymać swoją żądzę i pozostać tylko kolegą i przyjacielem??? Nie chcę jej skrzywdzić zrywając całkowicie kontakt, bo to przecież wszystko moja wina, to mi to ubzdurało się w głowie i myślałem, że uda mi się ją "zaliczyć" (jakby tego nie nazwać sprowadza się do sexu), o tym cały czas rozmyślałem, wiele nocy nie naprawdę pierwszy raz w życiu zacząłem słuchać miłosnych piosenek zagłębiając się w teksty i analizować je!!! Wydawało mi się, że jestem w niej zakochany, byłem strasznie zazdrosny gdy cokolwiek usłyszałem od niej albo znajomych o tym że się gdzieś bawiła, z kimś spotkała itp!!!Żadnemu kumplowi nie mogłem się pochwalić, że nie "stuknąłem" laski, z nikim w zasadzie o tym nie mogłem pogadać, tylko mieliło mi się to wszystko w głowie!!!Powiedzcie teraz czy jestem normalny, czy mam się leczyć, bo coś muszę w życiu zmienić!!!Boże nie mam słów na Ciebie...dzien po napisaniu posta przyznajesz się że myślałeś fiutkiem,nie mózgiem,ale dalej starasz sie wircić dziurę w brzuchu,znalezc jakis sposob zeby sie z nią przespac...labtec napisał/a:Dalej nie wiem co mam robić... wiem, że nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka... tylko że ja go jeszcze nigdy w życiu nie spróbowałem!!! I to jest mój problem!!! staram nie nakręcać się, ale chyba chęć zdobycia czegoś innego ciągle tryumfuje...Tak naprawdę to dokładnie jest w mojej głowie, może i faktycznie nie znam jej, ale nigdy w życiu do nikogo nie czulem takiej "mięty"...Dobra, macie mnie na widelcu... chyba tylko pożadanie mnie z nią łączy, ale tak tego mi w zyciu brak...Ale czego nie sprubowałeś? Seksu nie masz od zony? A jak wygląda Wasz ten seks?A może coś trzeba by zmienić aby był fajny i ogólnie po cholerę Ci związek w którym jedna strona kocha...to jest oszustwo,chamstwo. Męczenie siebie...jej i dzieciaków. Ludzie dzielą się na: tych chorych psychicznie i tych jeszcze nie zbadanych. 9 Odpowiedź przez labtec 2012-08-22 20:41:57 labtec Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-18 Posty: 4 Odp: żonaty, zakochany w mężatce; bez wzajemności???Dzięki wszystkim za sugestie i spostrzeżenia!!! Powiem szczerze, że potrzebowałem takiego "kubła zimnej wody" z czyjegoś innego punktu widzenia!!! Rozłożyłyście mnie na łopatki, a "Kyntia" na czynniki pierwsze!!!To teraz jeszcze powiedzcie konkretnie jaki specjalista jest mi potrzebny, żebym mógł spróbować "podleczyć się", jak za 2 tygodnie pojadę w końcu do domu na urlop??? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Jak to się dzieje, że niektóre kobiety angażują się emocjonalnie w związek z góry skazany na porażkę, a co najmniej z założenia trudny, pełen napięć i stresów? Bo przecież osoba, która ma już jakieś zobowiązania - szczególnie, kiedy jest rodzicem - nie stanie się nagle wolna. Pomijając niewielki odsetek, większość takich historii nie miewa happy endu. Zresztą, jak tu mówić o szczęśliwym zakończeniu, kiedy wiadomo, że w końcu ktoś będzie musiał odejść i ktoś będzie cierpiał? "Czułam, że coś wymyka się spod kontroli" Posłuchajcie Renaty, 36-letniej dziennikarki. - Kiedy patrzę za siebie, na ostatnie cztery lata mojego życia - wiem, że drugi raz nie zdecydowałabym się na tę spazmatyczną, wykańczającą historię. Zmarnowałam kilka najlepszych lata swojego życia. Marka poznałam w czasie pracy nad materiałem. Jest specjalistą, z którym konsultowałam swój tekst. Od razu pojawiła się między nami jakaś szczególna chemia. Jak to się mówi - zaiskrzyło. Zaproponował kolejne spotkanie, poza jego biurem, abyśmy mogli swobodniej porozmawiać. Już wtedy czułam, że coś wymyka mi się spod kontroli. Choć nie było jasne, że spotykają się nieoficjalnie, wyobraźnia Renaty zaczęła działać. - Dalej wszystko potoczyło się błyskawicznie. SMS-y: "nie wiem, co się ze mną dzieje, to szaleństwo, ale zakochałem się w tobie". Potem wylądowaliśmy z łóżku. Na początku obiecywałam sobie, że tylko ten jeden raz, a potem, że jeszcze jeden. Nie wiem dokładnie, kiedy i jak, ale moje życie zboczyło ze swojego toru. Nie potrafiłam się oprzeć uczuciom, choć wiedziałam, że stąpam po kruchym ludzie. Kiedy dotarło do mnie, że nasz "związek" oznacza samotne weekendy i święta, żadnych planów na przyszłość, było już za późno, żeby tak po prostu odejść - mówi dalej Renata. - Nie umiałam. A Marek od początku postawił sprawy jasno "kocham cię, ale, póki dzieci nie osiągnęły samodzielności, nie mogę ich zostawić". Ta samodzielność to byłyby długie lata, bo dopiero wkraczają w wiek nastoletni. Przez pierwszy rok mówiłam sobie, dam radę. Nasze spotkania rekompensowały mi samotne wieczory i noce. Ale z czasem było coraz gorzej… Kiedy przychodził, po pięciu minutach euforii pojawiał się ten smutek, że on przecież zaraz pójdzie, wróci do żony i dzieci, że po jego wyjściu znowu pojawi się ta przygnębiająca cisza. Cztery lata - tyle zajęło mi szukanie w sobie sił, aby to skończyć. Budowanie na zgliszczach Taki związek, w jakim utkwiła Renata, ma przewidywalną dramaturgię. Jeśli jesteś zaangażowana i nie traktujesz spotkań sportowo, rekreacyjnie - to emocje mają prawo wyrwać się spod kontroli. Na początku przeważają plusy, ponieważ jesteś w fazie ostrego zakochania, która charakteryzuje się wysokim poziomem dopaminy, noradrenaliny oraz fenyloetyloaminy. Spotkania z ukochanym wywołują bardzo silne, pozytywne doznania, które są w stanie wynagrodzić Ci cienie tego układu. I nawet świadomość przeszkód nie wydaje się dostateczną przeszkodą. Potem jednak, w chwili gdy hormony miłości przestają szaleć, mózg staje się zdolny do w miarę obiektywnej oceny sytuacji. A nie napawa ona optymizmem. Owe samotne wieczory, wolne dni, których nie możecie spędzić razem, coraz częściej zaczynają prowokować do trudnych pytań o przyszłość. Zastanawiasz się, co też robi Twój najdroższy, gdy nie ma go z tobą i czy prawdą jest, że cię kocha? Bo może spędza sielankowy weekend z rodziną i właśnie zapewnia żonę o swoich uczuciach? Zaczynasz zdawać sobie także sprawę, że nawet jeśli wasza historia zakończy się kiedyś tak, jakbyś tego chciała, w tamtym związku najpierw musi wydarzyć się katastrofa. Jak by nie patrzeć - masz zamiar budować swoje szczęście na zgliszczach. Dlaczego romansują z żonatymi? Spora część kobiet, która decyduje się na związek z żonatym mężczyzną, nie jest świadoma swoich motywacji. - Taka relacja bywa efektem nieświadomego lęku przed prawdziwą bliskością. Relacja z żonatym to przecież forma związku niemożliwego, więcej w nim oddalenia i tęsknoty niż bliskości i budowania trwałego związku. - Niekiedy może to być efekt kompleksu Elektry, wynik niewłaściwych ról w związku rodziców. Polega on na tym dziewczynka nieświadomie podkochuje się we własnym ojcu i staje się w ten sposób rywalką matki. Konflikt ten powinien zostać rozwiązany przez porażkę dziewczynki w tej walce o uwagę ojca i identyfikację z mamą. Tak się jednak nie staje, gdy ojciec okazuje szczególne względy dziewczynce. Już dorosła, tak zwana, "córeczka tatusia" jest potencjalną rywalką innych kobiet. Związek z ojcem nie był możliwy, więc aktualne relacje przypominają ten sam wzór. Większe znaczenie emocjonalne ma dla niej fakt rywalizacji o mężczyznę niż stworzenie z nim związku. Bywa to rodzajem atawizmu. Naukowcy z Uniwersytetu z Louisville przeprowadzili badania, z których wynika, że niektóre kobiety ulegają instynktownemu zainteresowaniu osobnikiem, którego wybrała inna kobieta. Jest to tak zwana gra biologiczna zwana "kopiowaniem partnera". Samiec, który jest partnerem innej przedstawicielki tej samej płci, musi mieć coś atrakcyjnego. Zrób bilans zysków i strat Jeśli zainteresowałaś się żonatym mężczyzną, pora przyjrzeć się sytuacji. Zastanów się, co cię do niego przyciąga, co jest głównym atutem waszego związku. To może być ważna informacja dotycząca twoich osobistych motywacji. Czy ta relacja daje Ci prawdziwe szczęście, czy może jest źródłem niepokoju lub/i poczucia winy? Określ parametry tych emocji w skali od 1 do 10. Jeśli negatywnych emocji jest więcej – wyciągnij wnioski. Zrób zestawienie swoich potrzeb życiowych, np. poczucie bezpieczeństwa, bliskość, zaufanie, pomoc w sprawach bytowych itp. Czy i jakim stopniu są one spełnione? Tu także warto zastosować skalę od 1 do 10. Czy chciałabyś być w tym samym punkcie za np. 5 lat? Nie? Jak więc sobie wyobrażasz dalszą przyszłość? Czy robisz coś by stała się realna? Tych kilka pytań pozwoli Ci urealnić swoje położenie. Zobacz także: Największe kłamstwa żonatych mężczyzn Kilka rad: Jeżeli - mimo obecnego położenia - planujecie oboje przyszłość, ustalcie jasne zasady i warunki. Jeśli on pozostawia sprawy własnemu biegowi, stosuje wymówki, to może znak, że przewiduje dla ciebie rolę wiecznej kochanki i nic więcej. Zastanów się, czy to ci wystarcza? Nie wierz we frazesy "żona mnie nie rozumie, już od dawna ze sobą nie sypiamy". Jeśli naprawdę tak jest, ten pusty emocjonalnie związek powinien się rozpaść. Dlaczego więc trwa? Nawet, jeśli chwile spędzone z nim wydają ci się najcenniejsze, prowadź własne życie, miej swoje zainteresowania i znajomych. Nie zamieniaj się w kobietę, której jedynym zajęciem jest czekanie. Joanna Godecka Polecamy także: Relacja z warsztatów online z Joanną Godecką Źródło:
jestem żonaty zakochałem się w mężatce